Jak gastroenterolog dba o swoje zdrowie? Aktywność fizyczna.

Pomysł na temat tego wpisu podsunął mi dzisiaj pacjent, który przyszedł na kontrolną kolonoskopię do pracowni endoskopowej Szpitala Specjalistycznego w Brzezinach.

Po jakimś czasie rozmowa zeszła na temat aktywności fizycznej:

-” Jestem u Pani na kontroli już trzeci raz i Pani zawsze na pełnych obrotach. Jak Pani to robi, że ma tyle energii i siły robić te badania przez tyle godzin bez przerwy? Bo Pani Doktor to już chyba ćwiczyć nie musi, bo się nagimnastykuje i nabiega w trakcie pracy?”.

NIE MUSI … ALE CHCE!!

Już dawno temu odkryłam, że aktywność fizyczna, nawet najprostsza, poprawia mi znacząco komfort codziennego życia.

Spacery zawsze były częścią mojej codziennej rutyny. Były też treningi, ćwiczenia w domu i basen.

Potem przyszedł czas zanurzenia się w pracę i życie rodzinne i gdzieś na tę aktywność brakło czasu. Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim był niezbyt przyjemnym zderzeniem z rzeczywistością codziennej ciężkiej i wymagającej pracy. Brakowało mi energii i siły a przecież w domu czekały dzieci i obowiązki domowe.

No szczerze, to czasem miałam problem, żeby włosy umyć, bo ciężko było utrzymać ręce nad głową.

I wtedy pomyślałam, że nadeszła wiekopomna chwila i trzeba zacząć rzeźbić formę …. bo masę to już miałam …

Powolutku, zaczynając od kilku minut dziennie zaczęłam ćwiczyć każdego ranka. Najpierw najprostsze ćwiczenia rozciągające i rozgrzewające mięśnie do pracy. Po miesiącu czułam już sporą różnicę. Nie męczyłam się tak szybko, mogłam wykonać więcej powtórek każdego ćwiczenia, przestałam sapać i stękać a stawy mniej bolały.

Wtedy zaczęłam dostrzegać różnicę w wydolności mięśni różnych części ciała i szybko doszłam do wniosku, że nie potrzebuję ćwiczyć wszystkich partii mięśni tak samo intensywnie.

Partie mięśniowe, których używam więcej w życiu codziennym ćwiczę zdecydowanie mniej, bo one dostają wycisk w czasie pracy i obowiązków domowych. Te których mało używam w ciągu dnia staram się ćwiczyć mocniej codziennie rano.

Chcąc zwiększyć intensywność ćwiczeń w warunkach domowych przeszukałam internety, gdzie odkryłam tani, prosty i chyba najmniej kontuzyjny sprzęt do ćwiczeń w domu…

TAŚMY OPOROWE

Moje odkrycie tego roku. Cudowne gumowe wstążki pomagające w ćwiczeniach, czyniące je ciekawszymi, bardziej dynamicznymi i dającymi zdecydowanie lepsze efekty. Instrukcji jak ćwiczyć z taśmami oporowymi na You Tubie są tysiące. Ja na początek wybrałam kilka ćwiczeń dla początkujących i do tej pory zmieniam je tak, jak mi intuicja podpowiada. Intensywność i ilość powtórek dostosowuję do tego ile mam energii i jak się czuję każdego poranka, ale …

NAJWAŻNIEJSZA JEST REGULARNOŚĆ

Dlatego ćwiczę codziennie, nawet kilka minut, czasem tylko rozgrzewkę albo ćwiczenia rozciągające. Jak rano nie dam rady to kilka spokojnych ćwiczeń wykonuję wieczorem.

Dodatkowo jeśli tylko pogoda pozwala, wsadzam mojego najmłodszego synka do wózka i idziemy na spacer. To solidna porcja ćwiczeń oporowych, szczególnie po polnej albo leśnej drodze.

W tym całym zabieganiu odkryłam też, że nie trzeba inwestować kasy w nowe ciuchy i buty, karnety, kijki czy w domową siłownię, żeby zacząć aktywnie swój dzień. Czasem największy wysiłek to wstać z fotela, założyć buty i wyjść z domu …

Pozdrawiam serdecznie

Marta Dobras

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *