Jak gastroenterolog dba o swoje zdrowie? Wysokoprzetworzone, sztuczne, zawierające dużą ilość dodatków chemicznych, śmieciowe jedzonko.

Ograniczam takie jedzonko, bo w przeciwieństwie do pokarmu

  • praktycznie nie zawiera w swoim składzie wartości odżywczych,
  • jest tak wielokrotnie przetworzone, że nie ma w sobie nic z pierwotnych składników z których powstało,
  • napakowane chemią ma wielomiesięczny termin przydatności do spożycia,
  • zawiera setki pustych ale za to przepysznych kalorii,
  • jest pięknie zapakowane, zareklamowane i polecone przez ekspertów od wszystkiego,
  • oszukuje organizm sztucznym smakiem, zapachem i teksturą nie dając mu szans na adekwatną reakcję,
  • jest szybkie w przygotowaniu i łatwodostępne,
  • uzależnia i daje złudne poczucie szczęścia,
  • traktujemy je jak nagrodę, pocieszenie, uciszenie poczucia niedostatku,
  • staje się substytutem uczuć i ważnych życiowych relacji.

Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości to zapraszam do obejrzenia kilku dużych bloków reklamowych w tv, przemyślenia a następnie przepuszczenia reklam produktów spożywczych przez filtr tego co napisałam wyżej.

Oj oj oj przyganiał kocioł garnkowi! No i każdy kto tak pomyślał ma rację. Sama byłam wielbicielem batonów czekoladowych, ostrych czipsów, frytek, wrapa, lodów i kawy z bitą śmietaną i karmelem.

To co takiego spowodowało rozstanie z tym jedzonkiem?

Nie będę tu zbytnio odkrywcza, jeśli powiem, że stan mojego zdrowia czyli

  • zły stan zębów i śluzówek jamy ustnej wraz z towarzyszącym mu nieświeżym oddechem,
  • zgaga i bóle żołądka, wieczne odbijanie, wzdęty brzuch,
  • problemy ze skórą, wyskakujące na całym ciele syfki, krosty i czerwone swędzące placki,
  • ciągłe uczucie głodu i ssania w brzuchu,
  • szybko narastające zmęczenie, rozdrażnienie i problemy ze snem.

Pierwsze kroki wyjścia z uzależnienia?

To była masakra na resorach, bo po odstawieniu słodyczy pojawiło się u mnie uczucie jak zespole odstawiennym czyli delirium.

Dobrze, że zaczęłam w czasie urlopu, bo niepokój, dziwne uczucie lęku, zimne poty, trzęsące się ręce i ciągłe szukanie jedzenia nie pozwalałyby mi odpowiednio skupić się na pracy.

Trwało to niecałe 3 tygodnie z największym nasileniem przez pierwsze 5 dni. A potem wszystko zniknęło i spokojnie mogłam przejść obok regałów ze słodyczami albo czipsami w markecie.

Najważniejsza korzyść płynąca z tej trudnej decyzji to wolność w podejmowaniu decyzji czym nakarmię moje ciało. Zdobyłam również olbrzymią wiedzę o wpływie śmieciowego żarcia na organizm i staram się ją wykorzystywać każdego dnia. Dodatkowo cieszy mnie fakt, że zaczynam rozróżniać o wiele więcej smaków i zapachów niż wcześniej.

A czy gastrolog skusi się czasem na coś niezdrowego?

Bardzo rzadko i za każdym razem jest to świadoma decyzja a nie kompulsywne rzucanie się na czekoladki albo czipsy.

Bedę kibicować każdej osobie, która podejmie taką jak moja decyzję, chcąc zawalczyć o swoje zdrowie. Nie będzie łatwo ale z perspektywy czasu wiem, że się opłaca.

Pozdrawiam serdecznie

Marta Dobras

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *